MMP U-20 w Gliwicach - podsumowanie, wypowiedzi.

MMP U-20 w Gliwicach - podsumowanie, wypowiedzi.

Finały MMP U-20 w Gliwicach za nami. Zapamiętamy je ze względu na niespodziewany zawód w postaci słabej postawy zespołu SChLF Clearex, niespodzianek w meczach grupowych, dominacji Wieliczki i niespodziewanego wyniku Unisław Team. 

Największą niespodzianką mistrzostw jest odpadnięcie już w grupie naszego zespołu – SChLF Clearex. Nie chodzi tu tylko o fakt, że gracze z ziemi chrzanowskiej grali pod szyldem Clearexu. Chodzi o fakt, że w składzie mieli seniorskiego reprezentanta Polski Mikołaja Zastawnika oraz innych graczy, którzy od wielu lat na hali grali, trenowali i odnosili spore sukcesy. Okazało się jednak, że ich umiejętności indywidualne nie wystarczyły do osiągnięcia sukcesu. Teoretycznie gracze wiedzieli co maja wykonać, ale nie potrafili tego zrealizować. Podejmowali złe decyzje, a kiedy wynik był niekorzystny nikt nie potrafił wziąć gry na siebie. Wydaje się jednak, że wyjście z grupy było obowiązkiem SChLF Clearex. Złe podejście do meczu z lublinem zaprzepaściło jednak ta szansę i zarazem szansę w walce pucharowej. W meczu z Bochnią była szansa na zmazanie tej plamy, ale dobrze grający rywal postawił trudne warunki.

Innym faworytom tez zdarzały się wpadki, ale potrafili wydostać się w większości z tarapatów. Turniej pokazał bowiem, że przy większej motywacji i zaangażowaniu na boisku każdy może wygrać z każdym. W grupie A na pierwsze mecze „nie dojechał” Hurtap i Rekord. Bezpośredni mecz obu ekip wygrał Rekord i to on awansowal do dalszej fazy mimo iż Hurtap wrócił na właściwie tory. Duet braci Ignaczaków, którzy ciągnęli zespół to było jednak za mało. Na fali wygranej z Hurtapem do dalszej fazy awansował natomiast TAF Toruń, który rozbił także w meczu o awans faworyzowany i dobrze grający wcześniej GSF.

W grupie B poległ Clearex, który wygrał tylko z chyba najsłabszą drużyną na mistrzostwach czyli Nbitem. Gliwiczanie mogli jedynie powalczyć w ostatnim starciu z Lublinem. Nie udało im się jednak urwać punktów i tym samym niejako pomóc Clearexowi. Grupę pewnie wygrała natomiast Bochnia prezentująca najbardziej opanowaną grę. W grupie C niespodziewanie wygrał Głogów, który wygrywając z Wieliczką spowodował, że ta musiała drżeć o awans przed meczem z Tychami. Wygrywając 5-0 potwierdziła jednak swoją moc, a Tychy starające się grac futsalowo, ale kompletnie bez błysku zakończyły rywalizację z zerowym dorobkiem. Kolejny turniej poza fazą pucharową zanotował także Mściwoj. Naszpikowanie drużyny graczami z 2 i 3 lig trawiastych to jednak za mało aby zaistnieć w futsalu bez regularnych treningów i obycia na parkiecie.

W grupie D wygrali gospodarze prowadzeni przez Maksyma Pautiaka. Awans wywalczył także Unisław, który w ostatnim meczu grupowym z GAF-em (obie drużyny miały awans) zdecydowanie odpuścił i szanse dostali rezerwowi. Mecz skończył się wynikiem 2-2, który dął pierwsze miejsce w grupie GAF-owi. Zawodnikom Unisław Team to całkowicie odpowiadało. Sami potraktowali mecz szkoleniowo i momentami zabawowo bawiąc się w zakładanie dziurek. Zajmując drugie miejsce w grupie nie trafili bowiem w ćwierćfinale na Wieliczkę. Opłaciło im się to bowiem pokonali w tej fazie Głogów i to oni walczyli o medale, a GAF z Wieliczką zbyt dużych szans nie miał i zdecydowanie przegrał będąc bezsilnym ustawiając w końcówce przewagę. Niespodzianek nie było także w pozostałych ćwierćfinałach choć emocji nie brakowało. Bochnia w karnych wygrała z TAF-em, a rekord 2-1 pokonał Lublin, który w ostatniej minucie miał trzy szanse na wyrównanie.

W decydujących meczach od rywali odstawała już nieco Bochnia, która osiągnęła dobry wynik, ale czwarte miejsce zawsze najbardziej boli. Turniej miał natomiast „dwóch zwycięzców” Wieliczkę, która mozolnie dążyła w finale do wyrównania, aż wygrała w końcu po rzutach karnych oraz Unisław, który w tym finale przegrał, ale okazał się największą rewelacją turnieju. Los chciał, że decydujaćego karnego zmarnował najlepszy w ekipie Belzyt, który mimo świetnej gry i wyniku po finale jako jedyny długo nie mógł pogodzic się z porażką. Brąz przypadł Rekordowi, który nie ukrywał, że ten kolor medalu nie do końca cieszy…

Unisław grał mądrze i osiągnął świetny wynik jak na swoją wąską kadrę. W składzie miał jednak Krystiana Belzyta i Karola Czyszka, którzy udźwignęli ciężar prowadzenia drużyny. Z wyniku zapewne zadowolone są także ekipy z Lublina i Torunia, które do tej pory nie odgrywały znaczących ról podczas mistrzostw, a tym razem pokazały się z pozytywnej strony. Swoją siłę udowodniła Wieliczka, która miała szeroką, równą i trzeba jasno stwierdzić najmocniejszą kadrę. Miała także przybyła, który kiedy trzeba było pociągnął po linii i dzięki temu został królem strzelców, a Wieliczka mistrzem. Takiego lidera brakowało Rekordowi, który grał niby dobrze, ale nie miał błysku. Szymański, tylko momentami brał grę na siebie, a kadrowicze U-19 czyli Czernek i Kałuża grali decydowanie bez błysku. Jeśli chodzi o kadrowiczów to gry Clearexu nie pociągnęli Zastawnik i Nędza. Od drugiego meczu liderem Hurtapu był natomiast Szymon Ignaczak.

Organizację turnieju trzeba ocenić poprawnie, ale nic poza tym. Ładna i funkcjonalna hala z pewnością dobrze nadawała się do gry, nie było także dużych opóźnień w czym dużo zasługa sędziów oraz zdyscyplinowanych drużyn. Podczas mistrzostw zabrakło jednak czegoś bardzo ważnego – atmosfery. Trybuny z których przez obklejone bandy mało co było widać świeciły pustkami, a wiele do życzenia pozostawiała także oprawa. Organizatorzy potwierdzili zasadę, że ci „wieksi futsalu w Polsce” wykazują mniejsza własna inicjatywę i nie zadbali o rzeczowe nagrody indywidualne czy drużynowe. Wyróżnieni otrzymali jedynie puchary, medale, statuetki i gadżety od PZPN. Dziwny był także wybór MVP turnieju. Maksym Pautiak prowadził grę GAF-u i był wyróżniającym się graczem, ale jednak zaprowadził jedynie do ćwierćfinału. W walce o medale byli gracze o podobnych umiejętnościach, którzy zadecydowali o zdecydowanie lepszym wyniku swoich drużyn i to im bardziej należał się raczej ten tytuł.

Zachęcamy do przeczytania co powiedzieli po nim główni bohaterowie czyli zawodnicy kilku drużyn.

http://przelom.pl/17875-sportowa-niedziela-chrzanowscy-futsalowcy-wywalczyli-medale-mistrzostw-polski.html - Relacja na stronie Przełomu

- Z pewnością czujemy wielki niedosyt i zdajemy sobie sprawę z tego, że zawiedliśmy. Ciężko stwierdzić co było powodem tak słabego wyniku. Moim zdaniem czuliśmy się za pewnie i to nas zgubiło. Większość stawiało nas w gronie faworytów, a z taką presją też gra się gorzej. Poziom turnieju był wyrównany i po meczach grupowych można było wywnioskować, że łatwo nie będzie bo już w pierwszej kolejce wyżej notowany Rekord stracił punkty. Taka jest piłka i nie zawsze się wygrywa, Będzie to dla nas lekcja na przyszłość i poszukamy swojej szansy za rok – powiedział zawodnik SChLF Clearex Artur Ząbek.

- Po mistrzostwach czuje się zawiedziony i jednocześnie rozczarowany. Chce zapomnieć jak najszybciej pewnie jak cała drużyna o tym co się tam wydarzyło. Myślę że zawiodła nas pewność siebie i trochę nam nie sprzyjało szczęście, przegraliśmy z Lublinem na własne życzenie, chodź mieliśmy swoje sytuację w meczu i mogło być inaczej. Z Bochnią graliśmy o życie znaliśmy wynik wcześniejszego meczu i musieliśmy wygrać 2 bramkami, Zaczęło się dobrze, ale jak się skończyło każdy wie. Strata drugiej bramki podcięła nam skrzydła. Szkoda, że tak się skończył mój ostatni rok na MMP – skomentował kapitan SChLF Clearex Paweł Piskorz.

- Nasz wynik przyjmujemy z niedosytem. Przed turniejem celowaliśmy w złoto, Nie udało sie jednak i należy cieszyć się z jakiegokolwiek krążka. Dlatego mimo wszystko po części cieszymy się z brązu. Swoją grę oceniam poniżej przeciętnej. Zdecydowanie chciałem bardziej pomóc drużynie. Na pewno nie był to stres. Być może presja gdyż wiem jakie były oczekiwania co do mojej osoby. Co do wyboru najlepszego bramkarza niektórzy mogą mieć inne zdanie. Według mnie bramkarz z Unislawia zasłużenie zgarnął statuetkę. Zdecydowanie z przebiegu całego turnieju zasłużył na to. Co prawda w wielu sytuacjach sprzyjało nu ogromne szczęście, ale podobno dobry bramkarz ma go bardzo dużo – ocenił bramkarz Rekordu Bielsko-Biała Michał Kałuża.

- Na te mistrzostwa nie pojechałem w pełni sił dlatego ze w piątek rano miałem badania wydolnościowe w Poznaniu z klubu FC Toruń gdzie gram na co dzień, na których musiałem być. Na nich straciłem prawie całe siły i musiałem na własną rękę dojechać do Gliwic na wieczorny mecz. Było widać ze nie jestem w pełni sił. Myślę ze to tez przełożyło sie na kolejne dwa mecze grupowe następnego dnia , gdzie było widać ze nie byłem w stanie ciągnąć tego zespołu , ale świetnie spisywał sie Krystian Belzyt, którego trzeba bardzo pochwalić za ten turniej, bo gdyby nie on to nasza przygoda z U-20 skończyłaby sie na fazie grupowej. Myślę że ostatniego dnia juz spełniłem oczekiwani całej drużyny oraz trenera i wraz z Krystianem ciągnęliśmy ten wózek. nie można tez pominąć gry naszego zespołu, który spisywał sie dobrze bo nie indywidualności wygrywają lecz zespół i to myślę zaważyło na tym ze doszliśmy tak daleko. W naszym zespole była przede wszystkim atmosfera i dlatego byliśmy drużyną. Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na medal. Nie baliśmy sie żadnego przeciwnika i jeden za drugiego walczył wiec to pomogło nam osiągnąć taki sukces. Zdecydowanie najtrudniejszy był dla nas mecz półfinałowy z Rekordem. Było widać że drużyna z Bielska była lepsza ale mimo tego udało nam sie wygrać to spotkanie 2-1. Wyróżniającymi zawodnikami na tym turnieju byli król strzelców Wojciech przybył z Wieliczki oraz Krystian Belzyt który moim zdaniem zasłużył na MVP. Również dobre wrażenie pozostawił po sobie TAF Toruń który przegrał w ćwierćfinale po karnych. Jedynym rozczarowaniem był Clearex który odpadł juz w grupie. Drużyna z takimi nazwiskami powinna skończyć na wyższym miejscu. Organizacja nie była najgorsza lecz nagród mogło być więcej. Same statuetki oraz piłki to trochę mało, ale ten turniej zostanie w mojej pamięci na długo ze względu na osiągnięty wynik – powiedział Karol Czyszek reprezentujący Unisław Team.

- Najtrudniejszym meczem był oczywiście dla nas finał. Odczuwaliśmy juz zmęczenie, a na dodatek Norbert Bębenek pauzował w tym meczu za kartki. Niepewnie poczuliśmy sie po przegranym meczu w grupie z Głogowem ponieważ musieliśmy wygrać ostatni mecz z Tychami. Przed turniejem byłem pewny swoich umiejętności po tym jak w marcu zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem mistrzostw U-18. Dużą niespodzianką był awans Unislaw Team do finału ponieważ w półfinale grali z zawsze groźnym Rekordem. Słabszy turniej zaliczyły drużyny z Łęczycy i Chorzowa które nawet nie wyszły z grupy. Organizacyjnie uważam że turniej wyglądał bardzo dobrze i wszystko przebiegało sprawnie – podsumował król strzelców MMP U-20 Wojciech Przybył z Solnego Miasta Wieliczka.

- Gdy pierwszy raz zdobywałem medal na MMP (U-16 w Unisławiu) nie byłem kapitanem tamtej drużyny, Wtedy odgrywałem znacznie mniejsza role w niż w tym roku i tegoroczne srebro smakuje 100 razy lepiej niż tamto sprzed 4 lat. Jest to na pewno najlepsze zwieńczenie mojej przygody z MMP jakie mogłem sobie wymarzyć, Mimo że nie zdobyliśmy złota i tak jestem dumny z tego że mogłem być kapitanem tak wspanialej drużyny, która zaszła tak daleko. W tym turnieju siłą naszego zespołu były niewątpliwie umiejętności indywidualne naszych zawodników takich jak Czyszek i Belzyt. Wiadomo jednak że samymi umiejętnościami nie da sie wygrać meczu, więc myślę że naszą najcenniejszą cechą, która doprowadziła nas do finału była wola walki i chęć zdobycia medalu, a także super atmosfera która tworzył każdy z zawodników no i oczywiście myśl taktyczna naszego wyśmienitego trenera Jerzego Siemienieckiego. Straconą bramkę w finale kiedy rywal grał w przewadze biorę na siebie i wiadomo że czuje do siebie żal, ale mam nadzieję że chłopcy nie maja do mnie pretensji o tą bramkę, bo dawałem z siebie 300% w każdym meczu, a jak wiadomo, każdy popełnia bledy – skomentował kapitan Unisław Team Paweł Kaniewski.

- Uważam że turniej był bardzo dobrze zorganizowany i wszyscy dobrze sie u nas czuli. Poziom był bardzo wyrównany i praktycznie każdy mógł wygrać z każdym. Wiadomo że przed własną publicznością chcieliśmy osiągnąć jak najwięcej. Niestety w ćwierćfinale zabrakło nam trochę "szczęścia" i odpadliśmy przedwcześnie. Jasne że mogliśmy odpuścić mecz z Unisławiem i trafić w ćwierćfinale na inną drużynę niż Wieliczka. Jednak naszą drużynę cechuje charakter i honor, więc w każdym spotkaniu gramy na 100%. Nie ma co gdybać. Uważam że była szansa na medal, ponieważ mieliśmy mocną drużynę. Nie odstawaliśmy zbytnio od drużyn z pierwszej trójki. Cała nasza drużyna zagrała na wysokim poziomie. Natomiast oczywiście z najlepszej strony pokazał się Maksym Pautiak. Spore wrażenie zrobił na mnie też król strzelców Wojtek Przybył z Wieliczki. Posiada fantastyczne przyśpieszenie i dobrze ułożoną stopę. Więcej spodziewałem się po Mikołaju Zastawniku. Myślałem że w pojedynkę rozstrzygnie sprawę chociażby wyjścia z grupy – powiedział gracz GAF Gliwice Jakub Czyżewski.

- Jesteśmy trochę zawiedzeni, ponieważ nie ukrywam naszym celem minimum była gra w finale i walka o mistrzostwo. Myślę ze głównym naszym problemem była skuteczność pod bramka przeciwnika której zabrakło nam w kluczowym meczu grupowym i j półfinałowym. Moją uwagę zwróciła ekipa z Unislawia która dobrze sobie poradziła mając praktycznie najmniej liczną kadrę. Organizacja turnieju była w miarę dobra. Oczywiście najlepiej spisał sie fotograf Adam Banach – ocenił Damian Hilbrycht z Rekordu Bielsko-Biała.

- Od początku wierzyłem w nasz zespół, wiedziałem że mamy potencjał i że możemy namieszać w tych mistrzostwach. Nasze poświęcenie, walka i trochę szczęścia przyczyniły sie do tego sukcesu. Myślę że zaangażowanie każdego i niesamowita chęć zwycięstwa doprowadziła nas tak wysoko. Każdy zostawił na parkiecie 110% i myślę że to było naszą największą zaletą. Najtrudniejszym meczem był na pewno finał. Po pierwsze był to mecz z najlepszą drużyna mistrzostw, a po drugie był to już nas 3 mecz w tym dniu i widać było u nas brak sił i ciężkie nogi, które mocno nas hamowały. Od kilku osób słyszałem że ''podstawiliśmy sie '' w meczu z GAF-, ale to kompletne bzdury. Mieliśmy pewny awans, a następnego dnia graliśmy najważniejsze mecze wiec logiczne było że trener dał odpocząć podstawowym graczom i dał pograć innym. To chyba normalne posunięcie. Czy jestem zawiedziony ze nie dostałem MVP ?. Nie! Po cichu liczyłem ze ta nagroda może do mnie trafić bo zagrałem na prawdę dobry turniej lecz najwidoczniej zawodnik GAF był lepszy. Dużo bardziej wolałbym jednak złoty medal niż nagrodę najlepszego zawodnika – podsumował Krystian Belzyt z Unisław Team.

- Cały turniej był na wysokim poziomie. Zdecydowanie bardziej denerwuję się na boisku bo jednak jestem z drużyna i mam możliwość dania z siebie wszystkiego i te emocje w trakcie spotkania to jednak coś pięknego. W finale nie mogłem zagrać z powodu dwóch wcześniej otrzymywanych kartek. Wiadomo że na trybunach tez się denerwowałem gdy drużyna przegrywała miała okazje, a nie potrafiła zamienić tego na bramkę i w końcu po wycofaniu bramkarza się udało doprowadzić do remisu i rzutów karnych w których byliśmy lepsi Cieszę się bardzo, ze be zemnie drużyna sobie poradziła i możemy się cieszyć z mistrzostwa – powiedział Norbert Bębenek reprezentujący MKF Solne Miasto Wieliczka.

- Turniej rozpoczęliśmy od wysokiej i niespodziewanej porażki z Toruniem, która jak się później okazało przełożyła się na dalszy występ w turnieju. Pomimo przegranej, turniej traktujemy jako świetny trening dla zawodników będących jeszcze ,,U18 " zawodnicy Ci już w tych MMP stanowili jakość zespołu co pokazał mecz z GSF. Walka którą podjęliśmy pomimo młodego wieku oraz świetny występ Michała Ignaczaka i Dominika Domagalskiego którzy również są zawodnikami u18 napawa nas optymizmem przed następnymi mistrzostwami. Myślę, że gdyby nie tak szybki powrót do domu jeden z tych zawodników mógłby starać się o statuetkę MVP turnieju. Organizacja imprezy była świetna dlatego też z niecierpliwością czekamy na przyjęcie drużyn w turnieju U18 u nas w Łęczycy – powiedział zawodnik Hurtapu Łęczyca Szymon Ignaczak.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości