Finały MMP U-18 - Bochnia mistrzem, słaby występ Fabloku (zdjęcia, video, relacja)

Finały MMP U-18 - Bochnia mistrzem, słaby występ Fabloku (zdjęcia, video, relacja)

W weekend rozegrano ostatnie w tym roku męskie Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w futsalu. W Bielsku-Białej rywalizowano w kategorii U-18, a mistrzem została Bochnia, która w finale pokonała Rekord. Zespół MKS Fablok Chrzanów nie zdołał przebrnąć fazy grupowej. 

-https://zalamo.com/session/index/psuid/05d0d262-1b10-11e8-a083-0cc47a739430-05d0d28a-1b10-11e8-a083-0cc47a739430- Galeria fotografa Marcina Niedośpiała. Zapraszamy do pobierania i zakupu zdjęć!

-https://photos.google.com/share/AF1QipPdTLy_RDkuvzU_3ARXCsBsiU9LSk4w30yrk5Hs2XFzQ4D2A4og4f6GMtogEaKhAA?key=X05UTDNDT3hURGNzRVhZS0pnX1MxTWdwcXZkX0x3- Galeria część I

-https://photos.google.com/share/AF1QipNTPwQCPA_mVDWAfDuyc73w621JhmO5HEKQP4AQe4uQ802S4C_Uh0_HqrP08GBGDA?key=RWRlUkh6Vlc5UThFeV9ocUY1eDZNMHJBczZTZ3FB- Galeria część II

-https://photos.google.com/share/AF1QipOTnkjrosEzC5ipkjHZUrag697veVovMmiu2yjcchlHZAksq1zyFfsAmzM5Jh4znA?key=YjBMRTZKdElDVmJLZEU5SlpldlVPQkhJRlJ1NmF3- Galeria część III

-http://bts.rekord.com.pl/index.php/wiadomosci-mlodziez/646-medialne-echa- Relacje i galerie na stronie Rekordu

- http://rekord.tv/ - Zapis transmisji spotkań i materiały filmowe z turnieju

Fablok U-18 do mistrzostw awansował już w grudniu po dwóch turniejach eliminacyjnych. W styczniu zespół rozegrał jeszcze ostatnie eliminacje i spokojnie trenował przed finałami. Wszystkie plany pokrzyżowały się w ostatnich dniach przed wyjazdem. Trenujący od jakiegoś czasu w Górniku Zabrze Jakub Jochymek nie otrzymał zgody od trenera na udział w mistrzostwach, a Damian Przepiórka dzień przed wyjazdem wylądował w szpitalu z wysypką na całym ciele.

Chrzanowianie rywalizację w grupie B rozpoczęli od starcia z opartym na graczach Progresu Kraków zespołem Solnego Miasta Wieliczka. Mecz nie porywał i mnie stał na zbyt wysokim poziomie.Wieliczka miała więcej z gry, a Fablok starał się kontrować, ale brakowało momentów uspokojenia gry i rozegrania akcji. Wieliczka objęła prowadzenie, ale po wyrzucie Kaniaburki do remisu głową doprowadził Żegleń. Tuż po wznowieniu gry rywal rozklepał defensywę Fabloku i było 2-1. Po jednym z rzutów rożnych do remisu doprowadził Motyczko (Fablok chciał przed wznowieniem brać czas, ale sędzia na szczęście nie zdążył wcisnąć syreny). Jeszcze przed przerwą chrzanowianie zdołali wyjść na prowadzenie. Po stracie rywala mocnym strzałem piłkę w siatce umieścił Kapcia. W drugiej odsłonie Wieliczka szybko doprowadziła do remisu by na trzy minuty przed końcem wyjść spod pressingu i trafić na 4-3. Fablok w końcówce grał nerwowo i za szybko starał się skonstruować jakąś akcję co nie przyniosło efektu i mecz, w którym lepsza była Wieliczka zakończył się jej zwycięstwem choć remis z pewnością był w zasięgu Fabloku.

W drugim meczu grupowym w sobotę Fablok zmierzył się z Jantarem Ustka, który na inaugurację dość łatwo poradził sobie z Clearexem. Głównym założeniem w grze Fabloku było wyeliminowanie z gry Karola Czubaka, na którym opiera się gra Ustki. W pierwszych minutach się to udawało. Ustka miała więcej z gry, ale nie potrafiła uruchomić swojego najlepszego strzelca. Fablok wyszedł natomiast na prowadzenie po ładnej bramce Jakuba Żeglenia. Niestety druga część pierwszej połowy to fatalne błędy w wykonaniu Fabloku. Najpierw Glistak nie obliczył toru lotu piłki przy długim wyrzucie, strzał niepewnie odbił Kaniaburka i z dobitki został pokonany i było 1-1. Ustka na 2-1 trafił wykorzystując kontrę po źle rozegranym aucie przez Jaszczura, a na trzy sekundy przed końcem trafiła na 3-1, a piłka wpadła do siatki przy bliższym słupku. Kiedy Jantar trafił na 4-1 w drugiej odsłonie mecz się skończył. Fablok spróbował gry w przewadze, ale skończyło się to strata kolejnych goli. Zawodnicy na parkiecie byli zdenerwowali, a w kluczowych momentach nie podejmowali walki co skrzętnie wykorzystywała Ustka prowadząc już 9-1! Chrzanowianom udało się zdobyć jeszcze tylko jedną bramkę. Mocnym strzałem w samo okienko z przedłużonego karnego popisał się Kaniaburka.

W kolejnym meczu Wieliczka pokonała Clearex i było wiadomo, że ostatnie starcie Fabloku z Clearexem dla obu drużyn będzie walką tylko o honor. Do drużyny dołączył Damian Przepiórka, który mimo iż nie było już szans na awans prosto po wyjściu ze szpitala przyjechał do Bielska-Białej (dziękujemy rodzicom za dowóz). Przed meczem od Gerarda Kapci odebrał opaskę kapitana i od pierwszej do ostatniej minuty znakomicie wywiązywał się z tej roli mobilizując kolegów do walki. Fablok grał w tym meczu o niebo lepiej i spokojniej niż wcześniej wygrywając pewnie 3-0 i z honorem kończąc niestety nieudane mistrzostwa.

MKS Fablok Chrzanów: Wiktor Kaniaburka, Gerard Kapcia, Jakub Żegleń, Dawid Motyczko, Patryk Jaszczur, Damian Przepiórka, Patryk Rogowiec, Piotr Knapik, Przemysław Glistak, Kacper Kołodziejczyk, Jerzy Dzierwa, Marek Starzycki

Faza grupowa rozpoczęła się od rywalizacji w grupie A. Na starcie najlepsze wrażenie zrobiły Tychy, które dobrą grą pewnie 6-2 pokonały Pyskowice. Podobnego wyniku wszyscy spodziewali się w kolejnym meczu gdzie faworytem była Bochnia. Osłabiony brakiem kontuzjowanego Piotra Matrasa zespół niespodziewanie przegrał jednak z Berlandem Komprachcice. Wszyscy zaczęli więc zakładać, że do rozstrzygnięcia w grupie potrzebna będzie "mała tabelka". Berland nie miał jednak zamiaru się stresować i na przekór wszystkim pokonał także Tychy zapewniając sobie już po dwóch meczach pierwsze miejsce w grupie. Bochnia wygrała z najsłabszymi w grupie Pyskowicami 7-0 i tym samym w decydującym starciu mogła sobie pozwolić na remis z Tychami. Jak się okazało było to kluczowe bowiem w starciu dwóch faworytów grupy A padł właśnie wynik 2-2 i Tychy musiały pożegnać się z turniejem. Bochnia awansowała natomiast do ćwierćfinału z drugiego miejsca (co w późniejszym rozrachunku pozwoliło uniknąć półfinału Bochnia-Rekord), a grupę wygrały Komprachcice, które na zakończenie pokonały 3-2 Pyskowice.

W grupie B rywalizację wygrała Ustka, która w ostatnim meczu zremisowała z Wieliczką 3-3, ale miała lepszy bilans bramkowy od rywala. Już po dwóch meczach szanse na awans straciły zespoły Fabloku i Clearexu.

W grupie C nie było niespodzianek. Po zwycięstwie 2-0 (niezagrożonym przez cały mecz) z Flisakiem Złotoria rozkręcił się Rekord, który w kolejnych meczach wygrał wysoko z MOKS-em Białystok i Sobkiem Kraków, który także miał już pewny awans do ćwierćfinału. Krakowianie dzielnie walczyli, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywala przegrywając 2-7. Z drużyn, które odpadły zdecydowanie lepsze wrażenie zrobił Flisak, który nie dał sobie nastrzelać bramek Rekordowi, a w bezpośrednim starciu wysoko 6-1 pokonał Białystok.

Kibice, którzy zostawali w hali w piątek i w sobotę do końca nie mogli się nudzić. Rywalizacja w grupie D może nie stała na najwyższym poziomie, ale intensywność spotkań, ilość akcji i strzałów była tam najwyższa. Wyniki w poszczególnych meczach spowodowały także, że do końca rywalizacji każdy miał szansę na awans. Ostatecznie do ćwierćfinału z pierwszego miejsca awansował z pięcioma punktami TAF. Drugie miejsce zajęła gwiazda, która w ostatnim meczu walczyła właśnie z TAF-em i remis dał jej awans z drugiego miejsca. W poczynaniach zespołu nie było jednak kalkulacji. Gwiazda chciała bowiem wygrać aby wygrać grupę i w ćwierćfinale nie trafić na Rekord. Na rozstrzygnięcie w tym meczu liczyły także Pniewy. remis wyeliminował Red Dragons z rywalizacji mimo iż chwilę wcześniej pokonali Dąbrowę Chełmińską. Ta po pokonaniu Gwiazdy przegrała 0-3 z TAF-em oraz właśnie z Pniewami choć wynik nie odzwierciedlał wydarzeń na boisku.

Niedzielna faza pucharowa rozpoczęła się od wyrównanego ćwierćfinału pomiędzy Berlandem Komprachcice, który sprawił niespodziankę w grupie A oraz Solnym Miastem Wieliczka, które zajęło drugie miejsce w grupie B. W meczu długo nie padały bramki, ale w końcu na minutę przed końcem do siatki Wieliczki trafił Miroszka. Wieliczka wiedząc, że nie ma opanowanej gry z wycofanym bramkarzem nie zdecydowała się na ryzyko, ale mimo to zdołała wyrównać kiedy Jaszczak uprzedził bramkarza rywala i "dziobnął" piłkę sprzed jego rąk do siatki. O awansie do półfinału zadecydowały więc karne, w których górą był Berland.

W drugim ćwierćfinale emocji było nieco mniej. Gwiazda grała dobrze, ambitnie, ale nie była w stanie nawiązać walki z rozpędzonym Rekordem, który miał lepsze zasoby osobowe i wygrał pewnie 5-0. Pewnie z Jantarem Ustka wygrała także Bochnia, która przewagę udokumentowała w drugiej połowie strzelając trzy bramki. Świetna postawa w bramce Zelmy pozwoliła długo trzymać bezbramkowy remis z Sobkiem zespołowi TAF-u Toruń. W końcu TAF także strzelił bramki, a Sobek (grając także w osłabieniu po czerwonej kartce) nie był w stanie odpowiedzieć i przegrał 0-2.

Dla poziomu spotkań o medale dobrze ułożyły się pary półfinałowe. Tam moc pokazały zarówno Rekord jak i Bochnia mające najmocniejsze i najrówniejsze ekipy. Co prawda Komprachcice w pierwszej połowie jeszcze walczyły z gospodarzem imprezy, ale w drugiej połowie były bez szans i przegrały 1-6. Także TAF Toruń uległ zdecydowanie Bochni 1-4.

Gracze z Torunia bezpośrednio po przegranym półfinale przystąpili do walki o trzecie miejsce  Początkowo byli na straconej pozycji, ale szybko się podnieśli i do przerwy notowano remis 2-2. Po 24 minutach także był remis, ale już 3-3. O brązowych medalach zdecydowały więc karne. Lepiej wykonywali je podobnie jak w ćwierćfinale gracze Berlandu Komprachcice i to oni stanęli na najniższym stopniu podium zostając czarnym koniem imprezy. TAF potwierdził, że należy do czołówki w MMP. Zaliczył bowiem trzeci raz (po U-14 i U-16) czwarte miejsce w turnieju finałowym.

Dwóch faworytów, dwie najlepsze drużyny turnieju, pełne trybuny, doping z obu stron. To wszystko co spowodowało, że finał MMP U-18 w futsalu 2017/2018 był świetnym widowiskiem. Bochnia zaczęła wysokim pressingiem i stłamsiła Rekord stwarzając sobie liczne sytuacje. Bielszczanie w tym czasie trzykrotnie faulowali co okazało się kluczowe dla ostatecznego wyniku. Iwanek nie został jednak pokonany, a po stracie Grubalskiego prowadzenie Rekordowi dał pięknym strzałem Stawicki (który dzięki temu zapewnił sobie także tytuł króla strzelców). Bochnia nie zamierzała się jednak poddać i także dzięki pomocy rywala, który faulował zdołała przed przerwą wyjść na prowadzenie. Najpierw do siatki z przedłużonego karnego trafił Juszczak, a później po jego strzale i paradzie Iwanka piłkę dobił Grubalski.

Drugą połowę Bochnia rozpoczęła bez kontuzjowanego Piotra Matrasa (który z czasem pojawił się jednak na parkiecie) i świadoma braków kondycyjnych oraz naporu rywala zamknęła się na swojej połowie. Rekord atakował, ale rzadko kiedy stwarzał sobie sytuacje. Kiedy miało to już miejsce świetnie między słupkami spisywał się Smoleń. Bochnia nie próbowała nawet wychodzić spod pressingu (mogłoby się to zakończyć stratą) tylko albo zagrywała piłki na ścianę do Matrasa, albo świadomie oddawała je rywalom. Z czasem graczom BSF-u jednak brakowało sił i popełniali faule. Rekord aż trzykrotnie miał okazje na doprowadzenie do remisu z przedłużonych karnych (w tym na kilkanaście sekund przed końcem). Strzały kolejno Madzi, Cichego i Hellera bronił jednak Jakub Smoleń, który został bohaterem zespołu i po końcowej syrenie utonął w objęciach kolegów ciesząc się z Mistrzostwa Polski w kategorii U-18.

Trzydniowe zmagania obserwowali trenerzy młodzieżowej reprezentacji Polski: Łukasz Żebrowski, Artur Gadzicki i Dawid Grubalski oraz selekcjoner kadry seniorskiej Błażej Korczyński. To oni wybrali nagrodzonych indywidualnie MVP meczu o trzecie miejsce Macieja Śliwińskiego (TAF), MVP finału Jakuba Smolenia z Bochni (tu wybór inny być nie mógł). Nagrodę najlepszego bramkarza mistrzostw dostał strzegący bramki TAF-u Toruń Kacper Zelma, który przez cały turniej miał bardzo dużo pracy, ale ze swoich zadań wywiązywał się w świetny i efektowny sposób. Tytuł MVP całych zmagań powędrował natomiast do grającego w Bochni Sebastiana Grubalskiego, który poza umiejętnościami czysto piłkarskimi pokazywał doświadczenie w ustawieniu na boisku oraz wyjątkową ruchliwość na parkiecie (macie). Królem strzelców został natomiast Jakub Stawicki z Rekordu Bielsko-Biała.

Jako ciekawostkę można podać fakt, że poza szesnastoma drużynami w finałach można wyodrębnić siedemnastą ekipę...To Constract Lubawa, którego pięciu zawodników grało na turnieju w barwach Bochni, TAF-u oraz Tychów. Na trybunach był także trener z Lubawy Dawid Grubalski. Może zastanawiać więc dlaczego mając tylu graczy (w tym MVP i najlepszego bramkarza) zespół sam nie zgłosił sie do rywalizacji...

Rekord zaliczył najlepszy sezon w historii zdobywając złota w U-14, U-16 i U-20 oraz srebro w U-18. Zespół ma więc co poprawiać. Z tegorocznych zmagań z pewnością może być także zadowolona Bochnia, która w trzech startach zdobyła złoto, srebro i brąz (odpowiednio U-18, U-16 i U-20). Chrzanowski futsal sezon musi uznac za słaby. Co prawda zepsoły Fabloku uzyskały awans do finałów MMP we wszystkich kategoriach gdzie startowały, ale ćwiercfinał w U-20 jako najlepszy wynik to zdecydowanie za mało...

Organziacyjnie turniej w Bielsku-Białej trzeba uznać za udany. Zadbano o odpowiednią oprawę muzyczna spikerską czy fotograficzną. Cieszy, że po raz kolejny transmisje przeprowadzała (poza początkowymi problemami z internetem) profesjonalna Sfera.tv. Trenerzy oraz oficjale mieli do dyspozycji elegancki catering, a zawodnicy grali na efektownej macie (choć w połączeniu z piłką Masity sprawiała ona często wiele psikusów). Organziatorzy zadbali także o efektowne oficjalne otwarcie przy zgaszonym świetle, z materiałem filmowym prezentowanym na telebimie. Dla zgromadzonych wystapiły profesjonalne tancerki ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Druzyny wyprowadzali znani z ligowych oraz reprezentacyjnych parkietów Michał Kałuża, Michał Marek i Łukasz Biel. Zarówno oni jak i inni gracze Rekordu obserwowali zmagania swoich następców. Nas cieszy, że w czasie defilady wspomniano, że mimo iż Fablok debiutował, to chrzanowskie środowisko futsalowe należy do najważniejszych w Polsce! Wszyscy zawodnicy otrzymali tradycyjne koszulki. Jedyna szpilka, którą należy wbić organizatorom należy się za fakt iż pamiątkowe zdjęcia otrzymały jedynie zespoły, które odpadły w ćwierćfinale.

Sezon 2017/2018 w MMP juz za nami. Czekajcie na informacje co do przyszlorocznych zmagań!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości