MMP U-16: SChLF Chrzanów (znowu) na 4 miejscu. Mistrzem BSF Bochnia

MMP U-16: SChLF Chrzanów (znowu) na 4 miejscu. Mistrzem BSF Bochnia

Łzy Kacpra Burzeja po przegranym w rzutach karnych meczu o trzecie miejsce z Rekordem Bielsko-Biała pokazały, że zespół mógł osiągnąć lepszy wynik, a przede wszystkim chciał to zrobić. Rzeczywistość okazała się jednak okrutna i SChLF zajął czwarte (najgorsze) miejsce w mistrzostwach. Na osłodę pozostał tytuł najlepszego bramkarza dla Kacpra Burzeja, który na ta nagrodę zapracował jak nikt inny w mistrzostwach.

Do Białegostoku zespół SChLF Chrzanów jechał po wygraniu eliminacji wyprzedzając Sobka Kraków oraz Promień Mikluszowice. Podopieczni Zbigniewa Paweli trzykrotnie wygrali z Promieniem, dwa razy wygrali z Sobkiem i raz z tym rywalem zremisowali. W składzie znalazło się trzynastu zawodników. Z całej kadry tylko Dawid Celmer debiutował w mistrzowskiej imprezie. Pozostali już wcześniej grali w MMP U-14, U-16 czy nawet U-18. W składzie znaleźli się piłkarze Fabloku Chrzanów oraz Kacper Burzej, który obecnie przebywa na wypożyczeniu z tego klubu do Rekordu Bielsko-Biała.

Przed podróżą na mistrzostwa zespół w czwartek 9 lutego odbył jeszcze trening w chrzanowskiej hali. Później po prawie dziewięciu godzinach dotarł na Podlasie gdzie został zakwaterowany w Hotelu Turystycznym oddalonym od hali sportowej o kilkaset metrów. 

Rywalizacja sportowa rozpoczęła się w piątek. Chrzanowianie jako pierwsi pokazali się na parkiecie, a ich rywalem był Futsal Przeworsk. SChLF zgodnie z oczekiwaniami przeważał, ale jedna kontra zakończyła się golem dla rywala. SChLF grał jednak cierpliwie wychodząc jeszcze przed przerwą na prowadzenie, a cały mecz wygrywając zdecydowanie 5-1. Trzy bramki w tym meczu (dwie do pustej bramki przy przewadze rywala) strzelił Damian Przepiórka, a po jednym trafieniu dołożyli Jakub Jochymek i Gerard Kapcia.

Drugi mecz grupowy SChLF zagrał w sobotę o 8.30. Wczesna godzina bardziejsprzyjała Malwee Łódź, które okazało się wymagającym rywalem. Przeciwnicy prowadzili 2-0 wykorzystując słabą grę obronną SChLF-u. Zespół z Chrzanowa w drugiej połowie zaczął więc grać w przewadze co okazało się dobrym posunięciem i dzięki golom Cziszewskiego i Jochymka padł remis 2-2. SChLF mógł, a nawet powinien wygrać, ale w końcówce po czerwonej kartce rywala nie potrafił wykorzystać przewagi 4 na 3.

Pozostałe wyniki w grupie spodowały, że ostatni mecz tej fazy miał duże znaczenie. Wygrana dawała awans SChLF-owi z pierwszego miejsca. Remis z drugiego, a porażka awansem premiowała MOKS Białystok. SChLF zagrał pewnie i do przerwy prowadził 2-0 po golach Jochymka i G. Kapci. Rywale chcieli i musieli gonić wynik więc wycofali bramkarza na ponad sześć minut przed końcową syreną. W tym czasie Burzej został pokonany tylko raz i SChLF wygrał grupę A, a awans z drugiego miejsca wywalczył Przeworsk, który podniósł się po inaugracyjnej porażce i wygrał kolejne dwa mecze.

W grupie B poza zasięgiem rywali był Rekord, który odniósł pewnie trzy wygrane. Drugie miejsce zajął Jeziorak Iława, który podniósł się po pogromie 10-2 od Rekordu. Trzecie dość niespodziewanie była Tryńcza, która po remisie z Ustką i stracie Kacpra Antosza się nieco poddała i nie zdołała ugrać punktów z pozostałymi rywalami. Stawkę zamknęli gimnazjaliści z Ustki. Młodsi rocznikowo zawodnicy odstawali fizycznie, ale chwała im za to, że w ostatniej chwili zdołali zastapić w stawce SMS Słupsk.

W grupie C w pełni zasłużenie wygrała Kamionka. Gracze z Mikołowa awans przypieczętowali w ostatnim meczu wygrywając z Pyskowicami, które tym samym mogły jechać do domu. Teoretyczne szanse na pierwsze miejsce w grupie miał jeszcze Hurtap, ale musiałby rozgromić Sobka. Krakowianie mimo iż byli już bez szans na awans jednak powalczyli i wywalczyli remis.

Grupa D od początku była uważana za grupę śmierci i faktycznie rywalizacja w niej była ciekawa. W pierwszym meczu ubiegłoroczny mistrz z Bochni pokonał wicemistrza z Ustki. Bochnia wygrała także kolejne mecze i pewnie wygrała grupę. Ustka o awans walczyła do samego końca i go wywalczyła. Nieco zawiodła Gwiazda, która miała jednak słabszy skład niż na eliminacjach. Dobre wrażenie pozostawiła po sobie Dąbrowa Chełmińska, która walczyła z każdym rywalem i nawet mogła awansowac do ćwierćfinału. Karol Czubak wciął jednak wszystko w swoje ręce i zapewnił Ustce wygraną nad Dąbrową i awans.

Kolejne mecze rozegrano w niedzielę. Jako pierwsi na boisku ponownie pojawili się gracze SChLF-u.Ich rywalem w ćwierćfinale był dysponujący swietnymi warunkami fizycznymi Jeziorak Iława, który miał w składzie także lidera (i późniejszego triumfatora) klasyfikacji strzelców. Na początku Jeziorak kilka razy groźnie uderzał, ale piłka do siatki wpadła dopiero po mocnym strzale Damiana Przepiórki. Ten sam zawodnik asystował przy golu na 2-0 (Jaszczur), a w drugiej połowie dołożył kolejne dwa trafienia i SChLF pewnie bo aż 4-0 pokonał rywala. Niespodzianek nie było także w pozostałych ćwierćfinałach. Rekord 3-0 wygrał z Przeworskiem, a Bochnia w takim samym stosunku pokonała Hurtap. Emocje były w starciu Kamionki z Ustką. Na tablicy notowano remis. Na 4 dziesiąte sekundy przed końcem meczu Kamionka miała aut i trener wziął czas. Zawodnik uderzył na bramkę, a piłka zatrzepotała w siatce. Początkowo sędzia gola uznał, ale po protestach wycofał się z tej decyzji (i raczej słusznie bo piłka nikogo nie dotknęła) i do rozstrzygnięcia potrzebne były karne, które lepiej wykonywali gracze z Mikołowa.

W pierwszym półfinale SChLF zagrał z Kamionką. Rywale rozpoczeli lepiej bowiem po golach swoich liderów Machulca i Nowaka prowadzili 2-0. Na domiar złego dwie żółte kartki otrzymał Jaszczur i nie mógł kontynuować gry (i także zagrać w finale). SChLF bramkarza wycofał już w pierwszej połowie, ale później z tego zrezygnował. Grając 4 na 4 w polu udało się złapać kontakt, a później wyrównać. O awansie do finału decydowały więc karne. Pierwszego obronił Burzej, ale strzały Przepiórki i Jochymka zostały obronione przez co to Mikołów drugi raz triumfował po strzałach z szóstego metra i awansował do finału. SChLF musiał więc walczyć o 3 miejsce z Rekordem, który uległ Bochni. 

Medal był więc cieżki do zdobycia. Rekord grał przez caly turniej solidnie, a w grupie zdecydowanie wygrywał. SChLF musiał sobie radzić natomiast bez pauzującego Jaszczura, a grający często wiele minut zawodnicy pierwszej czwórki musieli przestać myśleć o dopadającym ich zmęczeniu. O dziwo jednak to SChLf ruszył z atakami i w pierwszych kilku minutach Rekord kompletnie nie przypominał drużyny myslącej o medalu MMP. Tylko dzięki efektownym paradom Iwanka Rekord nie przegrywał bowiem SChLF nacierał i bombardował jego bramkę. Z czasem gra się nieco wyrównała i oba zespoły praktycznie nie stwarzały sobie sytuacji. Na półtorej minuty przed końcem pierwszej połowy brutalny (bezsensowny) faul popełnił Knapik, który zaatakował w kostke Wyrobę. Sędziowie słusznie pokazali czerwoną kartkę i SChLF musiał grac w osłabieniu. Do końca pierwszej odsłony Rekord nie stworzył żadnej sytuacji, a przewagę jednego zawodnika wykorzystał dopiero na początku drugiej odsłony oddając praktycznie pierwszy groźny strzał w meczu. Przewaga SChLF-u nie została udeokumentowana golami co zemściło się i niezablokowany przez Cziszewskiego Stawicki umieścił piłke w siatce. Chrzanowianie zdołali jednak wyrównać. Po uderzeniu z ostrego kąta i rykoszecie wyrównał Starzycki. Rzuty karne ponownie padły łupem rywali. Tym razem Burzej nie był w stanie obronić żadnego strzału. Dla SchLF-u trafił Jochymek, ale ponownie bramkarz wyczuł intencję Przepiórki i to Rekord mógł cieszyć się z brązu. W finale Bochnia pewnie 3-0 pokonała Kamionkę pokazując, że była najrówniejszą drużyna w tym turnieju.

Gracze SChLF-u podczas mistrzostw odnieśli więc trzy zwycięstwa i trzy mecze zremisowali. Kilka razy jak z Przeworskiem, Malwee, Mikołowem czy Rekordem po tym jak przegrywali potrafili wyciągnać wynik. Szkoda, że nie udało się zdobyć medali i to w takich okolicznościach. Zawodnicy pokazali jednak, że grać na hali umieją. Trener Pawela postawił na zmiany indywidualne. Ta taktyka przyniosła skutek. Gerard Kapcia poza meczem z Malwee był zaporą nie do przejścia w defensywie, a Jakub Jochymek i Damian Przepiórka decydowali i grze ofensywnej. Pozostali zawodnicy uzupełniali swoich liderów i każdy dawał z siebie wszystko. Drużyna sprawiała także dobre wrażenie dzięki dobrej taktyce oraz efektownie egzekfowanym rzutom wolnym.

W pamięci pozostanie także sytuacja po brutalnym faulu Piotra Knapika w meczu z Rekordem. Zazwyczaj po takich akcjach na boisku wywiązuje się przepychanka czy bijatyka. Tym razem nic takiego nie miało miejsca. Pokazuje to jaki szacunek miały do siebie obie drużyny, a gracze Rekordu wiedzieli, że faul nie był złą intencją Knapika, a jedynie jego złą decyzją.

Królem strzelców turnieju zosyał Filip Owczarek z Jezioraka, a MVP Piotr Matras z Bochni. SChLF mógł się cieszyć z tytułu najlepszego bramkarza dla Kacpra Burzeja, który wielokrotnie ratował swój zespół interweniując w dodatku wyjątkowo efektownie.

Wielu z zawodników, którzy byli w kadrze SChLF-u zaliczyli więc w tej grupie czwarte mistrzostwa. Po raz trzeci zajęli w nich czwarte miejsce. Nie ma się co dziwić, że czują niedosyt...

SChLF: Burzej, Prowalski - Przepiórka, Jochymek, G. Kapcia, Cziszewski, Knapik, Starzycki, Jaszczur, Kołodziejczyk, M. Kapcia, Celmer, Motyczko Trener: Zbigniew Pawela

ORGANIZACJA:

Tradycyjnie po mistrzostwach trzeba odnieść się także do organizacji. W opinii wszystkich uczestników turnieju była bardzo dobra i taką ocenę trzeba MOKS-owi postawić. Największym plusem przy imprezach sportowych w Białymstoku jest zatrudnieje do ich obsługi "Kreatorów emocji". Duet spikersko muzyczny spisał się na medal. Była muzyka, odpowiednia oprawa, melodyjki po bramkach czy świetna uroczystość otwarcia z muzyką nawiązującą do każdej z drużyn. na hali był przygotowany vip room, a kierownictwo drużyn mogło spotkać się na eleganckiej kolacji. Wszystkie drużyny otrzymały pamiątkowe koszulki oraz statuetki, a cztery czołowe drużyny poza nagrodami od PZPN także piłki czy stroje od organizatorów. Zadbano także m.in. o występy taneczne. Bardzo sprawnie pracowała także pomoc techniczna w postaci nastoletnich chłopaków, Na minus trzeba ocenić jakość transmisji, a szczególnie prowadzenia kamery przez operatora. Zabrakło także porozumienia na linii telewizja a Kreatorzy Emocji. Ci drudzy nakazali bowiem usunąć dzwiek z transmisji przez co w czasie turnieju nie dało się ogladać wielu wcześniejszych spotkań, a teraz są one dostępne bez dzwięku. Organizatorzy powinni popracować także nad lepszą obsługą medialną tak aby zdjęcia czy relacje z turnieju byly dostępne juz w czasie turnieju. Oby jednak każdy tak przykładał się do organizacji jak działacze MOKS-u!

https://photos.google.com/share/AF1QipPN3KTDZiUtGsM722iUSV1VdSO-qtpvEq5z8lVcdrZ6H3jN7UNv37QJ9-9vc3Q1FA?key=blhYSk5JZXhwNTZSUTZySFpTSmYxT29QWExQd1BB - Galeria część 1

https://photos.google.com/share/AF1QipNk6ZAoDCN70jHhxZeqHLLsV9R7d1hRfKGClh1ByX7lIXy_l8EJMkpOIIYfQk2-Bg?key=MDZxb1JOcmFHeURZSm5XWDNyU3diR1M2N1F6LTV3 - Galeria część 2

https://photos.google.com/share/AF1QipPPADfHInCRDUcaUYeZPOlEZ5EOxX3BAFpsGeY3Qb6b6eMyaMcNQQDHvKX6vJgvfg?key=aWVKZlN4MnNCMXR1eTVjVk93aDV0ckhlSnh5QlRR - Galeria część 3

http://www.podlaskisport.pl/art/10348/Mistrzostwa_Futsalu_za_nami_Bylo_ciezko_Ale_tez_pieknie.html - Relacja ze spotkań o medale

http://www.fablok.net/godne-reprezentowanie-chrzanowskiego-futsalu/ - Relacja na stronie Fabloku

https://www.youtube.com/watch?v=3jn7qwsWNmY - Skrót meczu ćwierćfinałowego z Jeziorakiem Iława

http://jantarustka.pl/tym-razem-bez-medalu-jantar-odpadl-cwiercfinale/ - Video i zdjęcia na stronie Jantara Ustka

Dzień I

Dzień II

Dzień III

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości