Rozmowa z Pawłem Pstrusińskim

Rozmowa z Pawłem Pstrusińskim

W wielu mediach pojawiła się informacja o transferze Pawła Pstrusińskiego do Włoch. My zapraszamy na rozmowę z Pawłem na naszej stronie.

- Dlaczego zdecydowałeś się po sześciu latach odejść z Clearexu Chorzów?

- Odszedłem ponieważ chciałem spróbować czegoś innego, zmienić otoczenie i nauczyć się czegoś nowego. Z Clearexu najmilej będę wspominał kolegów z drużyny i nasze dalekie wyjazdy. Nigdy nie zapomnę także treningów bramkarskich z legendą na tej pozycji – Tomaszem Ulfikiem. Nie żałuję czasu spędzonego w Chorzowie, to bardzo dobrze poukładana drużyna. Szkoda, że jednak poza mistrzostwem młodzieżowym tak naprawdę nie udało nam się odnieść jakiegoś sukcesu.

- Skąd wziął się pomysł na transfer akurat do Włoch? Wyjazdy poza granice naszego kraju to niezbyt popularny kierunek dla polskich futsalowców.

- Faktycznie tak naprawdę to jestem chyba trzecim Polakiem, który przejdzie z naszej ligi za granicę. Wcześniej byli to Robert Dąbrowski i Paweł Budniak. Widać więc, że dwójka (czyli ja i Paweł) pochodzi z ziemi chrzanowskiej – to jakiś powód do satysfakcji. We Włoszech futsal jest bardzo popularny, a kluby profesjonalne jak na dużym boisku. We Włoszech, Hiszpanii czy Brazylii każdy zawodnik ma swojego fanpage czy stronę internetową. Dużo robią także przygotowane materiały filmowe. Sam takie przygotowałem i dzięki pomocy menagera z Portugalii, z którym niedawno się związałem udało się trafić do Włoch.

- Co wiesz o swoim nowym zespole Polisportiva Semmichele?

- To beniaminek Serie A2, czyli zaplecza ekstraklasy. W nadchodzącym sezonie chcą pójść za ciosem i powalczyć o awans do elity. Z tego co mi mówili nowi koledzy to jest z piękniejszych miejsc we Włoszech w okolicach Bari – ciche i spokojne. W składzie zespołu są zawodnicy z Brazylii, Argentyny, Hiszpanii więc będzie międzynarodowo.

- Kiedy pojawisz się w nowym klubie?

- Kontrakt rozpoczyna się 2 sierpnia więc pewnie w tym okresie będzie trzeba lecieć do Włoch. Oczywiście, że miałem obawy, ale futsal to moja pasja i na starość będę mógł powiedzieć, że zrobiłem wszystko aby spełnić marzenia z dzieciństwa. Wszystko zaczęło się oczywiście w Chrzanowie na betonowym boisku przy Sp 1 gdzie spodobałem się Jakubowi Zielińskiemu i trenowałem z jego osiedlową drużyną Le Mans. Później przyszedł czas na ligę chrzanowską i Chorzów, teraz kolejny przystanek w tej przygodzie z futsalem. Musiałem zrezygnować z pracy, a szkołę albo zawieszę, albo zmienię na indywidualny tok studiów. Wiadomo najciężej jest rozstać się na tak długo z moją miłością, ale ona ma tutaj swój Justdance. Chcę aby się tutaj realizowała.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości