Organizacyjny dramat weekendu.

Do tego, że podczas turniejów organizowanych przez Stowarzyszenie Chrzanowska Liga Futsalu organizacja i oprawa stoi na dobrym poziomie drużyny goszczące w Chrzanowie się przyzwyczaiły. Niestety w wielu przypadkach o tym samym nie mogą powiedzieć gracze SChLF, którzy pojawiają się w innych halach.

Po turniejach w Krakowie nie można było spodziewać się cudów i tych cudów nie było. Zabrakło niestety oczywiście także choćby małych upominków dla drużyn czy wyróżnionych zawodników.

Większy niesmak pozostał jednak po wizycie w Przeworsku. Organizatorzy, którzy od wszystkich drużyn otrzymali wpisowe (po 350 zł) skupili się na otwarciu hali (parkiet udostępniony 10 minut przed turniejem z powodu treningu dzieci przez co już po pierwszym meczu było 20 minut opóźnienia) i zakupie wody mineralnej. Z głośników w niektórych przerwach między meczami leciały może na zmianę 3 piosenki. Brakowało spikera i jakiejkolwiek oprawy. Kierownicy drużyn czy sędziowie musieli zadowolić się mineralką lub zakupami w automacie bowiem o Vip Roomie niestety nie pomyślano. Przykre dla zawodników było także to, że kończąc rywalizację jak gdyby nigdy nic udali się do szatni, a później do busa. Wcześniej nikt nie pogratulował im awansu (Bochnia) czy udziału w barażach (SChLF i Tryńcza). Drużyny nie otrzymały choćby pamiątkowego dyplomu, a najlepsi zawodnicy skromnej statuetki.

Szkoda, bowiem to najmłodsza kategoria wiekowa, a młodych zawodników cieszy udział w fajnych imprezach, a nie turniejach gdzie rzuca im się piłkę i mówi "grajcie" musimy podnosić bowiem zarówno poziom sportowy, ale także poziom dbania o takie detale jak prestiż i organizacja. Miejmy nadzieję, że więcej turnieje eliminacji MMP nie będą organizowane w takich miejscach jak Przeworsk, a inni wezmą przykład z takich miast jak Łęczyca, Bielsko-Biała czy Chrzanów (pewnie wiele innych) i przygotują się do organizacji zarówno finałów jak i eliminacji w odpowiedni sposób.