Grand Prix U-18 - wypowiedzi.

Grand Prix U-18 - wypowiedzi.

Po sobotnim turnieju eliminacyjnym Grand Prix U-18 w Bielsku-Białej o opinię poprosiliśmy kilku graczy SchLF Clearex oraz Rekordu Bielsko-Biała. Poniżej to co powiedzieli.

- Myślę, że nie zagrałem jakoś tragicznie. Starałem się w każdej zmianie wnieść coś do gry i pomóc zespołowi. Futsal to nie jest sport, który trenuje od długiego czasu. Niektórzy grają tam od czterech lat, a ja na co dzień przecież gram w piłkę ręczną. Nie czułem jednak presji czy strachu. Podczas turnieju w Bielsku poziom szczerze prezentował tylko Rekord, który grał jak typowy zespół futsalowy. Reszta to zapewne kilku grajków z trawy. My sobie z tym jednak nie poradziliśmy. To nie był nasz dzień i nie ten układ meczy bo z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej i spokojniej, a w tym pierwszym, najważniejszym meczu z Sobkiem kompletnie zawiedliśmy – skomentował debiutant w SChLF Clearex Krystian Bloch.

- To był mój pierwszy turniej i mam pozytywne wrażenia. Organizacja była na dobrym poziomie i nasi rywale także. Mogłem zagrać dużo lepiej, ale to był mój pierwszy futsalowy występ. Czeka mnie więc i całą naszą drużynę ciężka praca. W Chrzanowie postaramy się udowodnić, że stać nas na wiele więcej. Muszę popracować nad futsalową techniką bramkarską, bo z trawy na halę ciężko się tak szybko przerzucić – ocenił bramkarz SChLF Clearex Dawid Madeja.

- Poziom turnieju nie był bardzo wysoki. Widać, że drużyny są w trakcie przygotowań do najważniejszej imprezy lecz w po Rekordzie było widać różnicę. Ułożona i zgrana ekipa, nie miała żadnych problemów z rywalami. My niestety zagraliśmy słabo. Przespaliśmy pierwszą połowę z Sobkiem, a gdy zaczęliśmy odrabiać straty brakło już czasy. Jest jeszcze dużo do poprawy bo w tym roku mamy całkiem nowy skład i jest w nim dużo nowych osób, poznających dopiero futsal – ocenił kapitan SChLF Clearex Szymon Przepiórka.

- Myślę, że poziom grupy nie jest najwyższy, trzeba go określić jako przeciętny. Turniej odbył się przy dominacji Rekordu. Myślę, że nasza moc tkwi w ograniu, bo znamy się dość długo i sporo trenujemy z bardzo dobrym trenerem jakim jest Andrea Bucciol. Mecz z Clearexem był trudny, ale tylko w pierwszej połowie gdy zawodnicy rywala grali bardzo dobrze w obronie. W drugiej połowie było już widać naszą dominację – powiedział zawodnik Rekordu Bielsko-Biała Damian Hilbrycht.

- Turniej był bardzo fajnie zorganizowany, wszystko poszło zgodnie z planem jeśli chodzi o organizację i wynik końcowy. My mamy grupę 14 równych zawodników i w każdej chwili każdy może zastąpić każdego i nie będzie widać różnicy. Gramy w tej grupie już od kilki lat może co roku pojawia się kilka nowych twarzy, ale szybko wpasowują się w zespół. Wiemy też, że przed nami dużo pracy do następnego turnieju bo możemy zagrać zdecydowanie lepiej jeśli chodzi o niektóre aspekty. Mecz z Chrzanowem był dla nas najcięższy jeśli chodzi o otwarcie wyniku. W innych meczach przychodziło nam to łatwiej. Clearex w pierwszej połowie bardzo mądrze się bronił. Nie wiem czy w drugiej połowie zabrakło sił i rozsypał się worek z bramkami. Uważam też że Chrzanów prezentował się znacznie lepiej futsalowo niż Elmar i Sobek. Myślę że w turnieju u siebie pokażą pełnię swoich umiejętności i awansują do turnieju finałowego – skomentował bramkarz Rekordu Bielsko-Biała Michał Kałuża.

- Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się większego poziomu co nie oznacza, że drużyny były słabe. Być może zawiodło zgranie bo jak wiadomo runda na dużym boisku dopiero się skończyła. Myślę, że przeważaliśmy nad innymi taktycznie i dlatego wygraliśmy. Żałuję jedynie, że chłopaki z Clearexu wygrali tylko jeden mecz, ale przed nami kolejne Grand Prix i wierzę, że to właśnie oni razem z nami pojadą na Mistrzostwa Polski – wyraził nadzieję Igor Borowicz gracz Rekordu Bielsko-Biała, który pierwsze futsalowe kroki stawiał w Chrzanowie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości