Finały MMP U-20 2017/2018 - wyniki, relacja, zdjęcia.
W Łęczycy od 15 do 17 grudnia 2017 roku rozegrano Finały Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-20 w futsalu. Zawodnicy MKS Fablok Chrzanów w trzech grupowych meczach zgromadzili pięć punktów, a w ćwierćfinale ulegli zespołowi FC Kartuzy. Mistrzem Polski zgodnie z oczekiwaniami został Rekord Bielsko-Biała, którzy w finale pokonał podobnie jak przed rokiem UMCS Lublin. Brązowe medale powędrowały do zawodników BSF ABJ Bochnia.
- http://www.futsalmmp.pl/index.php?8,2,758 - Podsumowanie turnieju na stronie MMP
t 18:20 | Pogoń 04 Szczecin | 1-3 | TAF Toruń |
pt 19:10 | Junior Hurtap Łęczyca | 0-0 | Fablok Chrzanów |
sb 13:30 | Pogoń 04 Szczecin | 2-4 | Fablok Chrzanów (Kamil Dzikowski 3, Patryk Nędza) |
sb 14:20 | Junior Hurtap Łęczyca | 1-3 | TAF Toruń |
sb 20:10 | TAF Toruń | 1-1 | Fablok Chrzanów (Patryk Nędza) |
sb 21:00 | Junior Hurtap Łęczyca | 6-0 | Pogoń 04 Szczecin |
Ćwierćfinał:
FC Kartuzy - MKS Fablok Chrzanów 1-0
MKS Fablok: Pieczonka, Madeja - Jochymek, D. Przepiórka, Kapcia, Nędza, Szczurek, Borowicz, Dzikowski, Kędziora, Bloch, Skórzewski
KOMPLET WYNIKÓW: http://www.futsalmmp.pl/index.php?8,3,1,2
MKS Fablok do mistrzostw awansował po zajęciu drugiego miejsca w eliminacjach w Chrzanowie. Do Łęczycy zespół udał się w dwunastkę. Zawodników prowadzili kierownik Adam Banach oraz pełniący funkcję trenera Artur Ząbek. Po niespełna czterech godzinach jazdy Fablok zameldował się w hotelu Korona Palace w Leźnicy Wielkiej (wraz z Rekordem i Kartuzami). Po obiedzie i odpoczynku zawodnicy udali się na halę gdzie uczestniczyli w uroczystości otwarcia, którą prowadziła Anna Straszewska, a na hali obecni byli także m.in. były prezes PZPN Michał Listkiewicz, przewodniczący komisji futsalu Adam Kaźmierczak, wiceprzewodniczący Grzegorz Morkis, członek komisji Tomasz Kulczycki czy szef sędziów futsalu Przemysław Sarosiek. Wszystkie drużyny zaprezentowały się na parkiecie i otrzymały pamiątkowe drewienka, koszulki oraz suplementy diety.
Jeśli chodzi o stronę sportową to Fablok na inaugurację mistrzostw zmierzył się z gospodarzami. Chrzanowianie prowadzili w tym meczu grę (szczególnie w początkowej fazie każdej połowy), ale albo dobrze bronił Voss, albo strzałom z dystansu brakowało precyzji. Najlepsze okazje zmarnowali Nędza i Przepiórka i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem (w Hurtapie najlepsze okazje zmarnował Michał Ignaczak).Fablok łatwej przeprawy (na własne życzenie) nie miał także w sobotę z Pogonią Szczecin. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale wprowadzany na zmiany Dzikowski spełniał swoje zadanie i aż trzykrotnie pokonał bramkarza rywala. Chwile dekoncentracji sprawiały jednak, że po zdobyciu drugiego gola rywal momentalnie odpowiedział i spokój nastał dopiero na 20 sekund przed końcem kiedy na 4-2 trafił Nędza.
Wygrana TAF-u z Pogonią oraz z Hurtapem spowodowała, że ten zespół był już pewny awansu do ćwierćfinału. Chrzanowianie musieli zremisować aby zająć drugą lokatę lub zgarnąć trzy punkty aby wygrać. W myślach zespołu najkorzystniejszy wydawał się być remis i chęć trafienia na Kartuzy, które mimo pokonania w grupie Lublina wydawały się w teorii słabszym zespołem. TAF szybko zdobył bramkę wpychając piłkę przypadkowo do siatki z najbliższej odległości i w kolejnych minutach zamurował dostęp do swojej bramki. Zawodnicy z Torunia nie pozawalali Fablokowi na wiele, a w drugiej połowie do tego znakomicie bronił rezerwowy bramkarz pieszczotliwie ochrzczony przez Fablok "Mariuszkiem". Kiedy wydawało się, że TAF dowiezie wygraną i będzie trzeba nerwowo spoglądać aby Hurtap nie wygrał za wysoko z Pogonią (wygrał 6-0 w meczu o nic, ale pewnie podobnie byłoby w starciu o awans) sfaulowany zdaniem sędziów został Borowicz. Było to czwarte przewinienie TAF-u i równo z końcową syreną z przedłużonego karnego wyrównał Nędza.
W ćwierćfinale Fablok trafił więc na Kartuzy. Od początku zawodnicy z Chrzanowa grali dość powoli i nerwowo. Brak koncentracji spowodował stratę bramki, która zdecydowała o losach meczu. Po akcji ofensywnej do defensywy nie miał możliwości wrócić Borowicz, a Przepiórka i Nędza zeszli do zmiany. Otworzyli tym samym rywalowi strefę do gry. Pierwszy strzał ostemplował poprzeczkę, ale dobitka była już celna. Najlepsze okazje do wyrównania miał Przepiórka, który w idealnej sytuacji trafił w słupek oraz Borowicz, który w słupek uderzył z dystansu. Efektu nie przyniosła także gra w przewadze i po bardzo słabym meczu Fablok pożegnał się z mistrzostwami przegrywając z Kartuzami 0-1.
W grupie A nie było niespodzianek. Rywalizację wygrał Rekord, któremu chwilowe problemy sprawiła Warszawa. "Lajtowy" mecz bielszczanie zagrali z Bochnią, która dała odpocząć kilku zawodnikom. Oba zespoły miały już zapewniony bowiem awans po wcześniejszym pokonaniu AZS UW Warszawa oraz mającego wysokie aspiracje Piasta Gliwice. W grupie B wygrało halowe doświadczenie i ogranie. "trawiaste" ekipy Clearexu i Błękitnych Kmiecin nie dały rady w starciach z Pniewami i Unisławiem. Ciekawie było w grupie C gdzie największy zawód sprawiła dobrze grająca Gwiazda. Czegoś zespołowi jednak brakło i wraz z faworyzowanym Lublinem do dalszego etapu awansowały Kartuzy, które dostały prawdziwego "kopa" po klęsce 1-5 w pierwszym starciu z Wieliczką.
W ćwierćfinałach lepsze okazały się drużyny z teoretycznie mocniejszych grup. Jak już wspominaliśmy Kartuzy (tu jednak mimo wszystko nieoczekiwanie) pokonały 1-0. Fablok, a Lublin 5-1 rozbił TAF Toruń, który walczył tylko do utraty pierwszego gola. Unisław dzielnie przeciwstawił się Rekordowi prowadząc nawet po trafieniu Kaczmarka (miał także okazję na 2-0). Zbyt wąska kadra nie pomogła jednak w wytrzymaniu naporu Rekordu, który wyszedł na prowadzenie już przed przerwą i ostatecznie wygrał 6-2. Pewnie bo 3-0 z Pniewami poradziła sobie natomiast Bochnia.
Pierwszy półfinał był prawdziwą rzezią niewiniątek. Rekord przejechał się po Kartuzach wygrywając 8-1, a rywal to, że nie stracił większej ilości goli mógł zawdzięczać jedynie temu iż bielszczanie mocno zwolnili w drugiej połowie. Drugi półfinał był dużo bardziej wyrównany. Do przerwy nie padły bramki, a Lublin wygraną nad Bochnią 2-0 zapewnił sobie w końcówce spotkania. Trudy półfinału mocno odczuła Bochnia, która długo nie mogła odnaleźć się w czasie starcia o trzecie miejsce z Kartuzami. Do przerwy był remis 2-2, a o wyniku zdecydowały przedłużone karne. Gracze z Kartuz nie mogli znaleźć recepty na Smolenia, a do siatki z dziesięciu metrów trafił Jacak i to BSF Bochnia mógł świętować brąz. Już przed meczem finałowym miano najlepszej "normalnej" drużyny można było przyznać Lublinowi. Rekord w tym roczniku od lat nie dał bowiem się pokonać i podobnie było tym razem. Luz na boisku prezentowali wszyscy zawodnicy, a gole Hilbrychta i Kubicy umocniły ich w czołówce strzelców oraz zapewniły drużynie spodziewane złoto.
MVP meczu o 3 miejsce - Jakub Smoleń (BSF ABJ Bochnia)
MVP meczu finałowego - Mateusz Kubica (Rekord Bielsko-Biała)
Król Strzelców - Damian Hilbrycht (Rekord Bielsko-Biała)
Najlepszy Bramkarz - Paweł Furtak (AZS UMCS Lublin)
Najlepszy Zawodnik -Arkadiusz Budzyn (BSF ABJ Bochnia)
Zmagania podczas mistrzostw obserwowali trener seniorskiej reprezentacji Polski Błażej Korczyński wraz ze swoim asystentem Sebastianem Wiewiórą oraz trener reprezentacji młodzieżowych Łukasz Żebrowski. Szczególnie ten ostatni ciężko będzie miał znaleźć nowe twarze do swoich kadr. W większości przypadków przeważała bowiem fizyczność. Na podium na szczęście były jednak zespoły, które poza umiejętnościami indywidualnymi mają także wiedzę taktyczną.
Organizacyjnie mistrzostwa trzeba uznać za udane. Organizatorzy z pewnością byli zmartwieni odpadnięciem w grupie Hurtapu, ale miało to swoje plusy. Na małych trybunach w niedzielę uczestnicy zmagań mieli bowiem gdzie usiąść pod nieobecność miejscowych fanów. Przed turniejem stworzono wydarzenie na FB (szkoda jedynie podobnie jak 2 alta temu wrzucania informacji i linków w czasie mistrzostw) oraz oficjalne grafiki prezentujące harmonogram czy sponsorów.
Poza nagrodami od PZPN organizatorzy zadbali także o pamiątkowe drewienka i koszulki dla drużyn, a także zestaw odżywek. Wyróżniono także MVP meczu o 3 miejsce i finału, a najlepszy bramkarz, strzelec i zawodnik turnieju otrzymali telefony oraz odzież termiczną. Organizatorzy byli także pomocni w sprawie organizacji pobytu czy posiłków. Wszystkie mecze były transmitowane w dobrej jakości przez telewizję Sfera z komentarzem komentatora znającego się na futsalu. Zarówno podczas oficjalnej kolacji jak i całego turnieju w Vip Roomie oficjele i osoby towarzyszące drużynom nie mogły narzekać na brak poczęstunku czy obsługę.
Komentarze